Call of Duty: Modern Warfare 2
Studio Infinity Ward znów wkracza do akcji. Tym razem z szóstą częścią Call of Duty, która w zasadzie będzie kontynuacją czwórki, stąd nazwa: Call of Duty: Modern Warfare 2.
Historia z „jedynki” CoD 4, jak wielu z Was zapewne pamięta, nie była zbyt długa. Była natomiast bardzo ciekawa. Tym razem ma być podobnie, choć jak jak zasugerował jeden z developerów, Modern Warfare 2 ma być nieco dłuższe.
Cała akcja dzieje się kilka lat po wydarzeniach z poprzedniej części Call of Duty 4: Modern Warfare. Po śmierci Zakhaeva władzę przejął Vladimir Makarov, który fanatyzmem nie odbiegnie od Zakhaeva. Bezpieczeństwo świata ponownie jest zagrożone i do akcji wkraczamy my.
Z pewnością spotkamy wielu naszych kumpli z poprzedniej części m.in. Sierżanta MacTavisha (któremu głosu użyczy Ken Lally, znany z filmu Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka.), nie wiadomo jednak, co będzie z Kapitanem Price – legendą serii Call of Duty.
Zwiedzimy takie kraje jak Afganistan, Brazylię czy skutą lodem Rosję. Po skończonej kampanii, udostępniony zostanie specjalny tryb Special Forces, który wprowadzi sporo zmian do rozgrywki. Nie zabraknie także trybu kooperacji, znanego z Call of Duty: World at War, w którym będziemy mogli razem z kolegą/koleżanką bić wroga.
Nowy CoD ma być jeszcze bardziej filmowy, niż poprzednia część. Będziemy świadkami akcji w stylu James Bond: potężne eksplozje za plecami, niesamowite szybkie zwroty akcji itp. Pojeździmy skuterami śnieżnymi, przejmiemy kontrolę na działami, będziemy nurkować, otrzymamy nowe rodzaje broni, z czujnikiem ruchu (jak to było widać na filmiku z targów E3), który pomoże nam w lokacjach o ograniczonej widoczności.
Cała akcja ma dziać się na jeszcze większym terenie, a przeciwnicy będą trudniejsi do pokonania. Teraz zwykła przeszkoda nie zapewni nam pewnej osłony przez kulami przeciwnika.
Grafika ma być podobna do tej z pierwszej części Modern Warfare. Poprawione mają zostać detale, typu: lepsza animacja, tekstury itd. To dobrze, dzięki temu wymagania nie powinny drastycznie wzrosnąć.
Wszystko zapowiada się na to, że będziemy mieć kolejny hit. Choć rosną obawy graczy, że z tytułu, jakim jest Call of Duty, zrobi się po prostu „telenowela”.
Opracował: Filek