W tym roku za stworzenie gry odpowiadało studio Treyarch, przez wielu niesłusznie zresztą nazywane jest „tym gorszym” studiem. Akcję gry oparto w nieco futurystycznych czasach, konkretniej w roku 2025 choć są również misje z lat 80. Osoby, które nie przepadają za przyszłościowymi gadżetami od razu uspokajam – ekipa z Treyarch bardzo dobrze wyważyła rodzaje „zabawek” tak by zbytnio nie przesadzać.
Gra podzielona jest na 3 „pod gry” – kampanię, multiplayer oraz zombie. Kampania dla pojedynczego gracza wreszcie w mojej opinii jest odpowiednio dojrzała i co więcej, ma aż kilka różnych zakończeń! Na ostatecznie zakończenie wpływ będą miały decyzje, które podejmować będziemy w różnych misjach (np. zjechać z kompanami na linie czy może osłaniać ich z góry za pomocą karabinu snajperskiego?). Daje to wrażenie pewnej swobody. Przed każdą misją jest odprawa, w której dowolnie możemy wybrać zabierany sprzęt, co również jest nowością. Problem z fabułą jest taki, że z początku trudno ją ogarnąć. Gracz rzucany jest ciągle między różne postacie w różnych czasach. Jednak po dłuższym zagłębieniu się w kampanię wszystko zaczyna łączyć się w spójną całość, potrzeba tylko czasu by to zrozumieć. Ukończenie kampanii zajęło mi około 7-8 godzin. Po zakończeniu kampanii zaraz po napisach twórcy zafundowali ciekawy bonus :). To nie wszystko. Między misjami możemy wziąć udział w tzw. misjach Strike Force, które zamieniają grę w coś pokroju strategii RTS. Gracz od góry dowodzi całą sytuacją, a w razie potrzeby wciela się w jednego z żołnierzy i pomaga. Pomysł ciekawy, problem w tym, że fatalnie zrealizowany. SI kuleje na każdym kroku i bez naszego czynnego wsparcia sobie po prostu nie radzi. Na szczęście nie są to misje obowiązkowe.
Przejdźmy teraz do trybu wieloosobowego. To jeden z najlepszych multiplayerów w jaki kiedykolwiek grałem! Akcja jest szybka i dynamiczna, a mapy są ciekawie zaprojektowane. Praktycznie nie ma miejsca na kampienie, gdyż w każdej chwili możemy dostać nuż w plecy. Bardzo proszę jednocześnie nie porównywać mutliplayerów Call of Duty oraz Battlefield. To są dwie różne gry. BF nastawiony jest bardziej taktycznie, a CoD na szybką akcję. Trybów gry w nowym CoD jest od groma (w tym również z botami), zostały one podzielone wg kategorii głównych oraz podkategorii:
- Mecz publiczny (standardowy)
- Podstawowe
- DM drużynowy
- Wiele drużyn
- Najemnik kocioł
- DM
- Dominacja
- Wojna lądowa
- Demolka
- Likwidacja potwierdzona
- Umocniony punkt
- Sztab
- Zdobądź flagę
- Znajdź i zniszcz
- Hardcore
- DM drużynowy
- DM
- Zdobądź flagę
- Znajdź i zniszcz
- Szkolenie bojowe
- Obóz szkoleniowy
- Cel
- Imprezka
- Zabawa z bronią
- Jeden w komorze
- Strzelec wyborowy
- Kije i kamienie
- Nuketown 2025 (tryb dostępny dla osób, które mają w zestawię te mapkę)
- Gra w lidze (losowanie przeciwników wg naszych umiejętności)
- Gry niestandardowe (własne rozgrywki wg naszych zasad)
Pełniejszy opis można obejrzeć tutaj:
Lista jest całkiem pokaźna, a to nie wszystko. Twórcy zaimplementowali w grze pewne elementy społecznościowe (Kino oraz CoD TV). Każdy z naszych standardowych meczy jest zapisywany w formie gameplayu, z którego później gra może automatycznie wybrać najlepsze momenty i wrzucić w formie filmu na nasze konto na YouTube.
Multiplayer nie kończy się na tym, jest jeszcze tryb Zombie, który również został podzielony na 3 pod tryby. Pierwszy z nich to standardowe odpieranie kolejnych fal umarlaków wraz z kompanami. Drugi tryb jest podobny, z tą różnicą, że są dwie drużyny konkurujące ze sobą, które również walczą z zombie. Co ciekawe jedna drużyna nie może strzelać do drugiej, ale może jej skutecznie uprzykrzyć życie np. napędzając grupę umarlaków na przeciwnika. Trzeci tryb odbywa się na większej mapie i daje opcję skorzystania z autobusu, które jeździ po mapie. Autobus może być naszym bastionem, ale może również stać się śmiertelną pułapką.
Twórcy dali nam wreszcie możliwość pełnego spersonalizowania naszego żołnierza za pomocą tzw „dzikich kart”. Możemy np. pozbyć się dodatkowej broni czy granatu by wziąć sobie drugi perk z tej samej kategorii. Nie jest to już niczym ograniczone. Jeśli gracz chce może pozbyć się całej broni (oprócz noża) i napakować swojego wojaka masą perków, nie ma problemu.
Tyle jeśli chodzi o rozgrywkę, czas wziąć się za aspekty techniczne. Grafika błaga o zmianę silnika, wyraźnie widać, że Call of Duty odstaje od reszty. Ma to oczywiście swoje zalety – gra działa na starszych komputerach. Muzycznie jest ok, nie mam zastrzeżeń. W grze są również pewne błędy. Gra czasami się wyłącza, czasami zanikają dźwięki wystrzałów. Komputerowi przeciwnicy potrafią się zablokować i w ogóle nie zwracać nas nas uwagi. Również w tłumaczeniu na polski można znaleźć krzaki np. z błędnie odmienionymi wyrazami. W kampanii w ostatniej misji, gdy na ekranach przemawia „ten zły” w tym samym czasie między sobą rozmawiają żołnierze, przez co kwestie wchodzą na siebie i momentami nie mamy żadnego tłumaczenia. To są jednak drobnostki, które nie odbierają grywalności temu tytułowi.
Twórcy gry obiecali, że chcą wejść na scenę e-sportową. Mecze ligowe to nie wszystko, nie doszukałem się w ogóle możliwości postawienia serwera dedykowanego. Jeśli jednak się da, proszę poprawcie mnie.
Podsumowując, nowe Call of Duty: Black Ops 2 to kawał solidnej roboty. Kampania jest dojrzała, a multiplayer bardzo grywalny. Boli to, że od paru lat utrzymuje się tendencja blokowania moderów na rzecz zakupu drogich DLC jeśli chce się otrzymać nowe mapy, za co zawsze będę nieco obcinać serii ocenę. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś to się zmieni.
Ocena:
Plusy:
+dojrzała kampania
+genialny multiplayer
+nowe ciekawe pomysły
+pełna personalizacja żołnierza
Minusy
-grafika
-kilka błędów
-nadal brak wsparcia dla modów
-kiepskie misje Strike Force
Autor: Filek